#17 Co dzieje się w ciemności, zostaje w ciemności
Podczas mojego okresu studiowania zdarzały się przeróżne historie. Choć wtedy nieco bardziej kryłem się ze swoimi upodobaniami, wciąż, kolokwialnie mówiąc, puszczały mi hamulce. Zresztą, kto z nas nie robił lekkomyślnych czy ryzykownych rzeczy pod wpływem alkoholu. Pamiętam, jakby to było wczoraj, jeden z wyjazdów terenowych, które odbywały się regularnie co semestr. Wyglądało to mniej więcej tak, że wyjeżdżaliśmy grupą w określony obszar kraju, aby w zależności od tematu zajęć uczyć się w praktyce pewnych zagadnień. Taki wyjazd trwał zazwyczaj cztery-pięć dni, a czas badań przeplatał się ze studenckimi imprezami. Podczas tego wyjazdu nocowaliśmy w ośrodku badawczym uniwersytetu. Znajdował się on na Mazurach, a w jego skład, oprócz oczywiście laboratoriów i sal wykładowych, wchodziło kilka piętrowych domków, takich tradycyjnych drewnianych domków, które mogą kojarzyć się z ośrodkami wczasowymi na koloniach. W domku, w którym n...