#11 Pierwsze koty za płoty cz. II
Gdy tylko wypowiedziałem te słowa zaczął nachodzić mnie strach. A co jeśli ból będzie zbyt duży? Co jeśli to wcale nie będzie przyjemne? Cóż, nie miałem innego wyjścia. Musiałem spróbować, żeby się przekonać. Zacząłem sam siebie uspokajać. Miałem wielkie szczęście, że przeżywam swój pierwszy raz z kimś takim jak Sebastian.
-Naprawdę tego chcesz? - upewniał się jeszcze dwa razy.
-Gdzie masz gumki? - miałem nadzieję, że ta odpowiedź będzie wystarczająca.
Mężczyzna wstał do szafki nocnej, aby wyciągnąć z niej prezerwatywę i żel.
-Będzie łatwiej - powiedział, pokazując tubkę z lubrykantem.
Sebastian podał mi paczuszkę z prezerwatywą. Uważnie ją rozerwałem i wyciągnąłem zawartość. Chłopak wytłumaczył mi w jaki sposób nałożyć ją na penisa. Pozwolił mi to zrobić, obserwując uważnie. Za każdym razem gdy dotykałem jego penisa moje ciało przechodził dziwny dreszcz ekscytacji. Następnie nałożyłem na niego odrobinę żelu, a resztę roztarłem pomiędzy swoimi pośladkami.
-Połóż się na plecach - powiedział Sebastian.
Gdy już to zrobiłem, chłopak rozsunął moje nogi delikatnie na boki i następnie usiadł pomiędzy nimi.
-Będę to robił powoli - uspokajał mnie - mów od razu, gdy będzie bolało za bardzo.
-Zrób to wreszcie - powiedziałem dla rozładowania atmosfery.
-Taki słodki, a taki niewyżyty - zaśmiał się.
W końcu poczułem główkę penisa napierającą na moją dziurkę. Sebastian robił wszystko bardzo ostrożnie. Czułem, że cały czas obserwuje moje reakcje, jakby naprawdę nie chciał sprawić mi żadnego bólu.
-Dobra, zaraz wejdę - powiedział.
Postanowiłem się odprężyć, żeby rozluźnić mięśnie. Zacząłem nawet sam się uspokajać. W końcu przeżyję swój pierwszy raz. Dlaczego miałbym się denerwować, skoro tak bardzo tego chciałem?
Sebastian zaczął we mnie wchodzić. Początkowo czułem delikatne rozpieranie, jednak nie nazwałbym tego bólem. Pewnego rodzaju dyskomfort. Dopiero gdy wsadził we mnie całą główkę uczucie to zaczęło być bardziej dokuczające. W końcu poczułem też ukłucia bólu.
-W porządku? - niemal wyszeptał.
-Tak - powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
Mężczyzna zaczął wsuwać się głębiej. Z każdym milimetrem jego kutasa jaki wchodził we mnie ból robił się coraz większy. Gdy był mniej więcej w połowie we mnie dopadło mnie wszechobecne uczucie rozpierania od środka. Nie byłem pewny, czy chłopak nie rozerwie mnie od środka.
-Och - jęknąłem przeciągle.
-Zaraz będzie lepiej - wyszeptał i zatrzymał się na chwilę.
Moje ciało zaczynało przyzwyczajać się do jego fiuta w środku. Po krótkiej chwili ból zaczynał się zmniejszać, więc Sebastian zaczął wsuwać się głębiej. Gdy był w środku już praktycznie cały, zaczął się powoli wysuwać, a następnie ponownie wsuwać.
-O tak - jęczałem cicho.
Pamiętam, że ból mieszał się z coraz większą rozkoszą. Początkowo po prostu bolało, potem zacząłem odczuwać przyjemność z tego co robił Sebastian. Po kilku minutach seksu w powolnym tempie ból zmalał do tego stopnia, że przyjemność zaczęła przeważać.
Sebastian chyba doskonale odczytywał mimikę mojej twarzy bo zaczął przyśpieszać. Oczywiście nadal to nie był seks na najwyższych obrotach, na taki nie macie co liczyć w tej historii. Dla mnie jednak było to najlepsze uczucie jakie dotychczas miałem okazję przeżyć.
-Jesteś taki ciasny - sapał również przez zaciśnięte zęby.
Sebastian posuwał mnie, co jakiś czas całując w usta. Mogłem już przestać zaciskać zęby, jednak wciąż przygryzałem wargę, co pomagało mi przy bólu. Gdy pierwsze odrętwienie zaczęło przechodzić zacząłem wyraźniej odczuwać każdy centymetr kutasa, którego miałem w sobie. Każdy ruch, każde posunięcie. Niesamowite doznanie.
-Połóż się na brzuchu - powiedział Sebastian.
Położyłem się w takiej pozycji, prawą stronę twarzy przyciskając do poduszki. Chłopak uklęknął za mną, podniósł moje biodra do góry i zaczął pieścić dziurkę palcami. W końcu zaczął się we mnie wsuwać. W pierwszej chwili znowu czułem wyłącznie ból, jednak tym razem rozkosz przyszła wcześniej niż poprzednio.
-O tak - jęczałem - wpychaj go.
-Szybko załapałeś temat - wysapał.
Sebastian pozwolił sobie na szybsze tempo, jednak mi się to bardzo podobało. Każde jego pchnięcie dostarczało mi tyle rozkoszy, że głupio mi było z faktem, że tak się stresowałem. W tamtym momencie wiedziałem już, że dawanie dupy będzie moim hobby. Wiele się nie pomyliłem.
Poczułem, że zaczynam dochodzić. Cóż, i tak długo wytrzymałem jak na pierwszy raz.
-Sebastian, zaraz dojdę - uprzedziłem go.
-Strzelaj śmiało - powiedział.
Nie przestawał mnie ruchać, więc orgazm przyszedł bardzo szybko. Przeszedł mnie dreszcz, a gorąca sperma wylądowała na pościeli. To był niesamowity orgazm. Pierwszy orgazm analny jaki osiągnąłem w swoim życiu. Tego nie da się zapomnieć.
-Teraz pora na mnie - usłyszałem zza pleców.
Chociaż z jednej strony nie chciałem żeby kończył, to byłem niesamowicie wymęczony. Sebastian zaczął poruszać się jeszcze szybciej, a ja wciąż odczuwałem ogromną rozkosz.
-Och, spuszczę się - sapał - dojdę przez Ciebie.
W końcu krzyknął, a ja poczułem dreszcz przechodzący jego ciało. Wypełnił gumkę falą spermy.
Mężczyzna wysunął się ze mnie i padł na łóżko. Położyłem się obok niego. Leżeliśmy tak wspólnie, sapiąc i dochodząc do siebie.
Po wszystkim Sebastian upewniał się czy na pewno wszystko było w porządku i czy nie zrobił mi krzywdy. Skarciłem go za to. Jak mógł mi zrobić krzywdę, skoro właśnie zaoferował mi najlepsze doświadczenie w moim życiu.
Kilka kolejnych dni pełnych było bólu i pieczenia w okolicach pośladków, jednak było warto. Tamten wieczór otworzył mi furtkę do niesamowitego świata seksu.
Z Sebastianem rozmawiałem jeszcze przez jakiś czas. Spotkaliśmy się kilka razy na seks. Po pewnym czasie Sebastian wyprowadził się do innego miasta i nasz kontakt osłabł, jednak wciąż wracam myślami do tego pięknego ciała i wielkiego kutasa, który wyruchał mnie po raz pierwszy w życiu.
No bardzo ładnie opisane, jak zwykle. Jestem zazdrosna o taki pierwszy raz. Czytając to nachodzi mnie jednak pewna myśl. Mówisz, że tak straciłeś dziewictwo, a czy byłeś kiedykolwiek aktywem i czy Ci się podobało?
OdpowiedzUsuńTak, w roli aktywa też miałem okazję być. Myślę, że za jakiś czas i o tym opowiem. Pozdrawiam :)
Usuń