Moje zdjęcie
Cześć, jestem Mikołaj...
Jestem Mikołaj, mam 24 lata. W życiu kieruję się jedną zasadą, którą jest sprawianie sobie wszelkiej przyjemności! Przyjemność tą zapewniają mi mężczyźni. Na tym blogu przeczytasz o moich erotycznych gejowskich podbojach. Wielu facetów było w moim łóżku, jeszcze więcej się w nim pojawi. Bez ograniczeń, wszystko dla Twojej przyjemności. Zaczynajmy...

#9 Złoty chłopak

     Obecne czasy nie są zbyt łatwe i przyjemne dla nikogo, jednak perspektywa zbliżającej się wiosny, a zaraz potem lata przypomniała mi dobre chwile w czasów zeszłych wakacji. Opowiem Wam dziś o pewnym letnim popołudniu nad polskim morzem, które na długo jeszcze będzie obecne w zakamarkach mojej pamięci. 

    Bartka poznałem chyba zupełnie przypadkiem. Którejś nocy, gdy byłem z przyjaciółmi "na mieście" i odbywaliśmy rundkę po barach podszedł do nas wysoki, bardzo przystojny chłopak. Miał dłuższe włosy, przed ramiona, zakręcające się w coś na kształt loków, choć zdecydowanie bardziej nazwałbym je aspirującymi do loków strąkami. Miał piękny uśmiech, idealnie białe zęby. Okazało się, że jest znajomym jednego z moich przyjaciół. Nie ukrywam, że byłem już wtedy trochę wstawiony, więc nie ukrywałem się za bardzo z tym, że wpadł mi w oko. Byłem przekonany, że również zwrócił na mnie uwagę, co chwila uśmiechał się i puszczał oczka. 

    Co prawda tej nocy do niczego między nami nie doszło, jednak był to początek relacji, bo już następnego dnia wymienialiśmy się wiadomościami. Rozmawialiśmy ze sobą przez kilka dni, gdy ni stąd ni zowąd Bartek wyskoczył z propozycją wyjazdu nad morze. "W ostatniej chwili znajomy mi odmówił, a ja już tak się napaliłem na to morze. Nie chcę jechać sam" - przeczytałem w wiadomości od chłopaka. 

    Nie miałem żadnych planów na ten weekend, więc stwierdziłem, że dlaczego by nie. Kilka godzin później siedziałem już na siedzeniu pasażera w samochodzie Bartka. Początkowo czuliśmy się obaj nieco nieswojo, w końcu dopiero co się poznaliśmy. Szybko jednak przenieśliśmy naszą konwersację internetową na realną rozmowę i już wiedziałem, że to będzie udany weekend. 

    Zatrzymaliśmy się w niewielkim hotelu blisko plaży. Było około piętnastej, więc od razu wyskoczyliśmy coś zjeść, a następnie udaliśmy się na plażę. Złapaliśmy ostatnie promienie słońca. To była też pierwsza okazja, żeby z bliska przyjrzeć się chłopakowi. Miał fajne ciało, nie jakoś szczególnie umięśnione, ale dobrze wyglądające. Kilka niewielkich tatuaży na klatce piersiowej tylko dodawało mu uroku. Moją uwagę od początku przykuło jednak wyraźne wybrzuszenie w szortach kąpielowych. 

    Może odrobinę złamaliśmy prawo, ale otworzyliśmy różowe wino, które piliśmy z plastikowych kubeczków. Po pierwszej butelce przyszła pora na drugą. Czułem już, że zaczyna mi się robić przyjemnie i odprężająco. Rozmawialiśmy na coraz to śmielsze tematy. 

    Przy samym brzegu zaczęło mocniej wiać, więc przenieśliśmy nasz koc wyżej, pod samą granicę piaszczystej plaży z krzewami i krzakami. Pięknie zachodzące słońce pomalowało świat na złoty kolor. Cudowna atmosfera. Ponieważ procenty napełniły mnie pewnością siebie, leżąc tak obok Bartka, położyłem dłoń na jego kroczu. 

    Po chwili ciszy chłopak odezwał się:

    -Czekałem aż zrobisz pierwszy krok - uśmiechnął się.

    -Ja też czekałem, aż to zrobię - odpowiedziałem wesoło. 

    Delikatnymi ruchami dłoni pieściłem jego krocze przez materiał szortów, bacznie obserwując okolicę. Widziałem ludzi, jednak rozproszeni byli oni na dużej przestrzeni, większość zdecydowanie bliżej brzegu. Ktoś musiałby podejść bliżej, żeby zobaczyć co dokładnie robimy. 

    -Wyciągnij go jeśli chcesz - powiedział niemal szeptem. 

    Dokładnie tak postąpiłem. Wsunąłem rękę pod materiał szortów, a następnie wydostałem jego stojącego już fiuta na zewnątrz. Był bardzo pociągający. Owłosiony, jednak delikatnie, to były zdecydowanie odrastające po depilacji włoski. Rozmiary też były zadowalające. 

    -Obserwuj okolicę - rzuciłem po czym pochyliłem się i wziąłem go do ust. 

    -Och - jęknął cicho. 

    Ssałem go powoli, starając się nie ominąć nawet milimetra skóry. Smakował cudownie, wciąż jeszcze czułem na nim słoną wodę morską. Podniosłem wzrok znad jego chuja i zacząłem przyglądać się Bartkowi. W tym świetle zachodzącego słońca, z grymasem rozkoszy na twarzy, wyglądał cudownie. Wręcz złoty chłopak. Uśmiechnąłem się pod nosem. 

    Obciągałem mu, wciąż spoglądając na jego twarz. Podziwiałem ten widok. Bartek zerkał cały czas na okolicę, jednak na szczęście nikt nie miał zamiaru nam przeszkadzać. 

    -Zmiana? - usłyszałem znad głowy. 

    Oparłem się więc na łokciach i wyciągnąłem na kocu. Bartek przybrał moją niedawną pozycję i tym razem mój fiut wylądował na wierzchu. Kilkoma szybkimi ruchami dłoni doprowadził go do pełnej erekcji. Wreszcie pochylił się i zaczął ssać. 

    To było cudowne uczucie. Gorące słońce i gorące wnętrze gardła chłopaka. Pojękiwałem cicho, gdy ten dogadzał mi swoim językiem. 

    -Wyruchaj mnie tutaj - wyszeptałem. 

    Bartek podniósł się znad mojego fiuta. 

    -Musimy zrobić to na leżąco - zauważył - żeby nikt za bardzo się nie przyglądał. 

    To była słuszna uwaga. Z daleka, nawet gdyby ktoś się przyjrzał, będziemy wyglądać, jakbyśmy po prostu leżeli obok siebie. 

    Chłopak wyciągnął z plecaka paczkę gumek. Jedną z nich sprawnym ruchem założył na swojego kutasa. 

    Położyłem się na boku, plecami do niego. Bartek położył się tuż za mną. Delikatnie podniósł moją lewą nogę, żeby ułatwić sobie dostęp. 

    -O kurwa - syknąłem, gdy nagle wszedł we mnie cały. 

    Zaczął szybko ruszać biodrami, a ja czułem niesamowitą rozkosz z każdym pchnięciem. Czułem w sobie każdy centymetr, a trochę ich było. Było mi tak dobrze. Promienie słońca na plecach tylko potęgowały te odczucia.

    -Dobrze Ci? - sapał mi do ucha.

    -Mhm - tylko tyle udało mi się powiedzieć przez zaciśnięte zęby. 

    Na karku czułem jego szybki oddech. Obaj co chwilę pojękiwaliśmy z rozkoszy. 

    Zacząłem dociskać pośladkami, które z większym impetem spotykały się z kutasem Bartka. Charakterystyczne mlaskanie naszych ciał niesamowicie mnie podniecało. 

    -Ja pierdolę, ale jesteś ciasny - powiedział pomiędzy jękami.     

    Poczułem, jak jego lewa dłoń sunie po moim boku, aby zatrzymać się na kroczu. Oplótł mojego twardego chuja swoimi palcami i zaczął mi trzepać, w rytm posunięć. Czułem, że w taki sposób szybko dojdę. Zresztą posuwał mnie już dobrych kilka minut, więc zbierało mi się na wytrysk. 

    W końcu przestałem się powstrzymywać. Wystrzeliłem ciepłą cieczą na dłoń chłopaka. 

    Myślałem, że nie będzie w stanie jebać mnie jeszcze szybciej i gwałtowniej, tymczasem chłopak przyśpieszył ruchy. Miałem wrażenie, że wchodzi we mnie do samego końca, że dalej się już nie da. Jebał mnie jak szmatę. A mi to zupełnie nie przeszkadzało. 

    W końcu poczułem, że zaczyna się spinać. Wreszcie wystrzelił we mnie, jęcząc przeciągle. Po chwili wysunął się ze mnie, jednak wciąż leżeliśmy w tej samej pozycji. Musieliśmy dojść do siebie i uspokoić oddechy. 

    -O kurwa - sapał - to było zajebiste. 

    Zorientowałem się wtedy, że tak daliśmy się ponieść chwili, że oboje przestaliśmy sprawdzać, czy ktoś się nie zbliża. Na szczęście nic się nie zmieniło. 

    Zaczęliśmy się ogarniać i wskoczyliśmy jeszcze na chwilę do morza, żeby zmyć z siebie pot...i spermę. Tej nocy ruchaliśmy się jeszcze trzy razy - niestety już w łóżku hotelowym. 

Komentarze

  1. Miłe wspomnienie. Ja tylko raz miałam seks w plenerze. W lato, na łące. Chciałabym to jeszcze kiedyś powtórzyć z kimś fajnym.
    Mam prośbę, bo akurat to mnie intryguje. Skoro opisujesz, powiedzmy mniej więcej, prawdziwe wydarzenia ze swojego życia, czy chciałbyś może opowiedzieć o swoim pierwszym razie? Ciekawa jestem ile miałeś lat i jak wypadł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Seks w plenerze, zwłaszcza w dobrej aurze to naprawdę ciekawe doświadczenie!
    PS chyba czytasz mi w myślach, bo jeden z postów, który obecnie tworzę dotyczy mojego pierwszego razu, więc za niedługi czas się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#12 Stosunki międzynarodowe

#18 Pan Dentysta

#8 Co dwie głowy to nie jeden kutas